Kontrola wagi

Odchudzanie to temat rzeka. Jest to też taki temat, który przeczy prawdziwości stwierdzenia, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Znane są przecież przypadki, gdy odchudzanie zaczyna się na nowo co rok w styczniu, co miesiąc lub nawet co tydzień. Ale bez obaw! Dzisiaj będzie o czymś tylko pośrednio związanym z odchudzaniem.

Jak powszechnie wiadomo, do odchudzania potrzebny jest:

  • A – człowiek niezadowolony ze swojej tuszy.
  • B – plan, który w zasadzie można pominąć, bo i tak zazwyczaj nie działa (pesymistyczny wpis się robi).
  • C – waga, taki przedmiot, na którym można stanąć i ze stresem odczytać wynik starań o lżejsze jutro.
  • Przydaje się też D – wspomagacz w postaci osoby trzeciej.

Przy okazji bardzo serdecznie pozdrawiam Panią Hanię (@wegeblondi), pod okiem której od kilku miesięcy mimo wszystko powoli zrzucam zbędne kilogramy.

Tradycyjnie już w moich wpisach nadchodzi czas na pytanie – co to ma wspólnego w czymkolwiek? Otóż… gdy zaczynałem interesować się drukiem 3D i planowałem zakup pierwszej drukarki (Rep Rap Ormerod – możecie o niej poczytać na stronie nieistniejącego już niestety projektu Rep Rap) często pojawiały się pytania po co? Znajomi pytali – jak już założysz działalność, to co będziesz drukował i dla kogo? Te pytania wciąż pozostają w sumie bez odpowiedzi. Niemniej jednym z moim pierwszych pomysłów było odpowiadanie na potrzebę chwili. Takim jak wydrukowanie nowej nóżki do wagi łazienkowej – zamiast kupowania nowej wagi. Chłopakom od razu skojarzyło się, no i przez chwile był śmiech, że będę nowym „Królem sedesów” jak ojciec Laski z „Chłopaki nie płaczą”.

Anyways, wracając do tematu: w dzisiejszym docinku (w końcu) zrobię nóżkę do wagi! Przy pomocy programu OpenScad (niespodzianka).

Nóżka w przypadku model wagi łazienkowej w kolorze różowym, który posiadam, to walec o wysokości 6mm i średnicy 19,5 mm. Składa się z dwóch elementów – plastikowej nóżki właściwej oraz podkładki antypoślizgowej. Zaczynam od bardzo podstawowego kodu na cylinder, wcześniej definiując zmienne odpowiadające wysokości, promieniowi oraz jakości odwzorowania.

Element jest pusty w środku, a ścianka ma około 1,7mm. Muszę zatem od utworzonego już cylindra odjąć drugi o promieniu odpowiednio mniejszych o te 1,7mm. Aby pozostał sam pierścień wysokość nowego elementu zwiększam o cokolwiek – nie ma znaczenia o ile, więc na przykład razy dwa.

W środku, mniej więcej 1 mm od dołu jest prostokątna wstawka do której klei się wkładka antypoślizgowa. Wkładka trzyma się również na krawędzi ścianki – na lekkim wycięciu, które uzyskuję odejmując jedno milimetrowy cylinder od dołu elementu. Następnie dodaję wstawkę, która uzyskiwana jest poprzez pozostawienie części wspólnej kopii oryginalnego cylindra odpowiednio usytuowanego i prostopadłościanu o wymiarach 10mm szerokości, długości większej niż średnica cylindra (czyli np. 2 razy szerokość) i wysokości 1mm.

Górna część nóżki zwieńczona jest czymś w rodzaju skrzydełek, które trzymają nóżkę w miejscu. Skrzydełka te uzyskuję poprzez dodanie do elementu pełnego krążka o grubości 1mm, a następnie odjęcie odjęcie prostopadłościanu o szerokości 12,4mm i grubości jeden.

Done. Czas druku dwóch elementów w nienagannej jakości: 38 minut. Kolor wybrałem niebieski, bo… mogę i lubię 🙂 Pasowało za pierwszym razem! (A zdarza się nieczęsto). Taka mała rzecz a cieszy!

Na koniec ponowienie apelu z poprzedniego wpisu: zanim podejmiesz decyzje o wyrzuceniu czegokolwiek – spróbuj naprawić. Nie da się? Spróbuj znaleźć inne zastosowanie. Jeżeli i to zawiodło, możesz wyrzucić. Dbaj o środowisko, bo zanim samo zacznie o siebie dbać, to nas już nie będzie.

Repair → Reuse → Recycle

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *